Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Czw 14:48, 18 Cze 2015    Temat postu: Re: Smiesznie wierszyki na poprawę humoru

Martens napisał:
Umieszczam tu juz kilka wierszyków
Oto pierwszy:


Poranek wczesny
Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy
Załatwiać sprawy.
Pociąg o czasie
Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa
Pije trzy piwa.
Łódź Niciarniana,
W pęcherzu zmiana.
Pęcherz nie sługa,
A podróż długa.
Ruszam z tej stacji
Do ubikacji.
Kto zna koleje
Wie, jak się leje.
To co trzęsie się
W Los Angelesie
Formę osiąga
W polskich pociągach.
Wyciągam łapę,
Podnoszę klapę,
Biada mi biada,
Klapa opada.
Rzednie mi mina
Trza klapę trzymać.
Łokieć, kolano
Trzymam skubana.
Celuje w szparkę,
Puszczam Niagarkę,
Tryska kaskada,
Klapa opada.
Fatum złowieszcze-
-wszak wciąż szczę jeszcze.
Organizm płynną
Spełnia powinność.
Najgorsze to, że
Przestać nie może.
Toczę z nim boje
Jak Priam o Troje,
Chce się powstrzymać
-Ratunku ni ma.
Pociąg się giba,
A piwo spływa.
Lecę na ścianę
Z mokrym organem,
Lecąc na druga
Zraszam ją struga,
Wagonem szarpie
Leje do skarpet,
Tańcząc Czardasza
Nogawki zraszam.
O straszna męka,
Kozak, Flamenco,
Tańczę, cholera
Wzorem Astair'a.
Miota mną, ciska,
Ja organ ściskam.
Wagon się chwieje,
Na lustro leje,
Skład się zatacza,
Ja sufit zmaczam.
Wszędzie Łabędzie
Jezioro będzie.
Odtańczam z płaczem
La Kukaraczę,
Zwrotnica, podskok
Spryskuje okno,
Nierówne złącza-
-buty nasączam,
Pociąg hamuje
Drzwi obsikuję
I pasażera
Co drzwi otwiera
Plus dawka spora
Na konduktora.
Resztka mi kapie
Na skrót PKP.
Wreszcie pomału
Brnę do przedziału.
Pasażerowie
Patrzą spod powiek.
Pytania skąpe
"Gdzie pan wziął kąpiel?"
Warszawa, Boże!
Nareszcie dworzec!
Chwila szczęśliwa
Na peron spływam,
Walizkę trzymam,
Odzież wyżymam.
Ach urlop błogi
Od fizjologii.
Ulga bezbrzeżna.
Pociąg odjeżdża,
Rusza maszyna
Hen w dal
Po szczy...
Po szynach.
    kamil
    PostWysłany: Nie 19:26, 04 Gru 2005    Temat postu:

    hehehe fajne wierszyki Smile
    Martens
    PostWysłany: Nie 16:29, 04 Gru 2005    Temat postu:

    nio to sie ciesze. Teraz wasza kolej. Moze skopiujecie tu cos czego ja nie znam?
    kewin
    PostWysłany: Nie 12:48, 04 Gru 2005    Temat postu:

    hehe fajne wierszyk jest 3! morał do niego taki...karzda droga prowadzi do dziury;)
    Martens
    PostWysłany: Nie 3:37, 04 Gru 2005    Temat postu:

    i o to chodzi Smile Jedziemy po szczy... szynach pociagiem do radochy Very Happy
    Tomek
    PostWysłany: Nie 1:56, 04 Gru 2005    Temat postu:

    buhahaha No super poprostu BOMBA!!! Na serio poprawiłeś mi humor
    Martens
    PostWysłany: Nie 1:48, 04 Gru 2005    Temat postu:

    Trzeci:


    Sen proroczy rankiem miałem,
    więc opowiem ci go zaraz.
    We śnie swoim myszkowałem
    tak, jak polna myszka szara.

    Jeszcze jedno ci dopowiem –
    Będąc myszką mój aniele,
    nie po polu w nim biegałem,
    a dróżkami po twym ciele...

    Najpierw z przodu, później z tyłu,
    potem z dołu i od góry,
    dziwiąc się, że choć dróg tyle
    każda wiodła mnie... do dziury.


    I czwarty:


    Jak tam moja Myszka mała
    cieszy się, że meska od swego Miśka
    dostała? - przesyłam mnóstwo promienni słońca żebyś wiecznie
    uśmiechnięta była zawsze do świata końca - cmokaski

    Nio teraz wasza kolej hehe
    Martens
    PostWysłany: Nie 1:46, 04 Gru 2005    Temat postu:

    oto 2:

    Stoi na stacji lokomotywa,
    która ma jezdzić na biopaliwa.
    Chciałaby jechać, ale nie może,
    bo to po pierwsze wypada drożej,
    po drugie, skutkiem jakichś przekrętów,
    w kraju brak kilku biokomponentów,
    a jak się kupi je z zagranicy,
    to będą stratni polscy rolnicy.
    Po trzecie spalin skład tak się zmienia,
    ze wzrosną wokół zanieczyszczenia ,
    po czwarte jazda ma wpływ szkodliwy
    na biedny silnik lokomotywy...
    Takich zagrożeń jest ze czterdzieści,
    sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści.
    Lecz choćby przyszło ekspertów tysiąc,
    a każdy gotów nie tylko przysiąc,
    lecz także dowieść w uczonych pracach,
    ze ta ustawa się nie opłaca,
    to ja ochoczo przegłosowali
    znaczną większością Wysokiej Sali
    zlobbingowani nasi posłowie,
    co kłopot maja z olejem.
    W głowie.
    Martens
    PostWysłany: Nie 1:46, 04 Gru 2005    Temat postu: Smiesznie wierszyki na poprawę humoru

    Umieszczam tu juz kilka wierszyków
    Oto pierwszy:


    Poranek wczesny
    Jadę pospiesznym
    Wprost do Warszawy
    Załatwiać sprawy.
    Pociąg o czasie
    Ja w drugiej klasie
    Wagon się kiwa
    Pije trzy piwa.
    Łódź Niciarniana,
    W pęcherzu zmiana.
    Pęcherz nie sługa,
    A podróż długa.
    Ruszam z tej stacji
    Do ubikacji.
    Kto zna koleje
    Wie, jak się leje.
    To co trzęsie się
    W Los Angelesie
    Formę osiąga
    W polskich pociągach.
    Wyciągam łapę,
    Podnoszę klapę,
    Biada mi biada,
    Klapa opada.
    Rzednie mi mina
    Trza klapę trzymać.
    Łokieć, kolano
    Trzymam skubana.
    Celuje w szparkę,
    Puszczam Niagarkę,
    Tryska kaskada,
    Klapa opada.
    Fatum złowieszcze-
    -wszak wciąż szczę jeszcze.
    Organizm płynną
    Spełnia powinność.
    Najgorsze to, że
    Przestać nie może.
    Toczę z nim boje
    Jak Priam o Troje,
    Chce się powstrzymać
    -Ratunku ni ma.
    Pociąg się giba,
    A piwo spływa.
    Lecę na ścianę
    Z mokrym organem,
    Lecąc na druga
    Zraszam ją struga,
    Wagonem szarpie
    Leje do skarpet,
    Tańcząc Czardasza
    Nogawki zraszam.
    O straszna męka,
    Kozak, Flamenco,
    Tańczę, cholera
    Wzorem Astair'a.
    Miota mną, ciska,
    Ja organ ściskam.
    Wagon się chwieje,
    Na lustro leje,
    Skład się zatacza,
    Ja sufit zmaczam.
    Wszędzie Łabędzie
    Jezioro będzie.
    Odtańczam z płaczem
    La Kukaraczę,
    Zwrotnica, podskok
    Spryskuje okno,
    Nierówne złącza-
    -buty nasączam,
    Pociąg hamuje
    Drzwi obsikuję
    I pasażera
    Co drzwi otwiera
    Plus dawka spora
    Na konduktora.
    Resztka mi kapie
    Na skrót PKP.
    Wreszcie pomału
    Brnę do przedziału.
    Pasażerowie
    Patrzą spod powiek.
    Pytania skąpe
    "Gdzie pan wziął kąpiel?"
    Warszawa, Boże!
    Nareszcie dworzec!
    Chwila szczęśliwa
    Na peron spływam,
    Walizkę trzymam,
    Odzież wyżymam.
    Ach urlop błogi
    Od fizjologii.
    Ulga bezbrzeżna.
    Pociąg odjeżdża,
    Rusza maszyna
    Hen w dal
    Po szczy...
    Po szynach.

    Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group